Plusy i minusy kart kredytowych.
Czy warto je posiadać, czy lepiej unikać ich jak ognia? Wielu ludzi myli karty kredytowe z kartami debetowymi. Najpowszechniejsze są te drugie i to z nich korzysta zdecydowana większość ludzi. Czym różnią się od nich karty kredytowe i dlaczego nie są dla każdego?
Zanim przejdziemy do omawiania plusów i minusów związanych z posiadaniem i używaniem na co dzień karty kredytowej warto na samym początku wytłumaczyć różnice pomiędzy dostępnymi kartami na rynku. Najpowszechniej stosowanymi i często między sobą mylonymi są karty debetowe oraz karty kredytowe.
Te pierwsze są bezpośrednio powiązane z naszym kontem i są niejako do niego dodatkiem. Ich wydanie oraz obsługa wiążą się często z niewielkimi opłatami, nie są one też obowiązkowe więc jeżeli korzystamy z jakiegoś portfela elektronicznego lub zakupy robimy tylko przez internet to samo internetowe konto bankowe nam wystarczy. Jeżeli jednak lubimy czuć w ręce gotówkę i korzystamy z bankomatów to jest ona niezbędna, tak samo przydatna będzie podczas zakupów w sklepie, gdzie umożliwi nam dzięki płatnościom zbliżeniowym i ewentualnemu podaniu kodu pin w dużym stopniu przyśpieszyć i ułatwić płatność oraz odciążyć portfel. Jako, że jest ona „przedłużeniem” naszego konta jeżeli świeci ono pustkami karta debetowa staje się tylko do niczego nieprzydatnym kawałkiem plastiku(chyba, że na koncie mamy otwarty debet to wtedy możemy wydawać pieniądze do określonego limitu).
Sprawa z kartami kredytowymi, którym poświęcony jest ten artykuł wygląda zgoła inaczej. O ile używając karty debetowej posługujemy się swoimi pieniędzmi o tyle korzystając z karty kredytowej do dyspozycji mamy pieniądze banku. Jest to oddzielny produkt bankowy w żaden sposób nie powiązany z naszym kontem osobistym. Karta taka posiada limit, który został nam odgórnie przydzielony i może sięgać np. 10 000 zł. Do takiej karty otwierane jest przeznaczone konto na którym maksymalne saldo równe jest limitowi który otrzymaliśmy. Jest to swego rodzaju bezodsetkowa pożyczka dzięki której nawet w przypadku chwilowego braku pieniędzy jesteśmy w stanie normalnie funkcjonować i utrzymywać płynność finansową.
Na rynku dostępne są również karty przedpłacone(prepaid) oraz obciążeniowe(charge). Pierwsze z nich nie są powiązane z naszym kontem więc nie istnieje ryzyko jego ewentualnego wyzerowania przy użyciu tejże karty. Działa na zasadzie kart podarunkowych, które oferują nam różnego rodzaju sklepy. Do karty przypisane jest specjalne konto, które możemy zasilić wybraną przez nas kwotą. Na karcie nie da się zrobić debetu, nadaje się więc np. dla nastolatków jako pierwszy etap wprowadzający w świat finansów. Przelewając na nie np. kieszonkowe od najmłodszych lat możemy ich uczyć panowania na finansami. Posiadając taką kartę nie trzeba mieć rachunku bankowego, właścicielem jest osoba podpisana na odwrocie. Najmniej popularne są karty obciążeniowe, które działają podobnie do kart kredytowych. Różnica polega na tym, że dług który zaciągnęliśmy w banku przy jej pomocy spłacany jest automatycznie i w całości za pomocą naszego konta osobistego, którego posiadanie jest w tym przypadku niezbędne.
Skoro wprowadzenie mamy za sobą to pora przejść do meritum sprawy czyli kart kredytowych. Wydawałoby się, że oferują one rozwiązanie niemal idealne dzięki któremu nie musimy się martwić w przypadku gdyby pracodawca spóźnił się o kilka dni z wypłatą lub gdyby pojawił się w naszym budżecie domowym jakiś niespodziewany wydatek. Nie musimy sobie zaprzątać głowy skąd w takim wypadku wziąć pieniądze, czy znowu pożyczyć od teściowej czy może skorzystać z jakiejś krótkoterminowej pożyczki która pozwoli nam podreperować tymczasowo naszą sytuację finansową. Jest to niewątpliwie bardzo wygodne rozwiązanie, na którym niestety banki zarabiają dzięki ludzkiej słabości. Płacąc kartami nie odczuwamy w taki sam sposób ubytku pieniędzy jak byłoby to w przypadku płacenia gotówką. Mamy wtedy nad wydatkami mniejszą kontrolę, a dodatkowo wiedząc że mamy do dyspozycji większą ilość pieniędzy łatwo stracić głowę podczas zakupów, no bo dlaczego mielibyśmy kupić jedną sukienkę czy garnitur skoro stać nas na dwie sztuki? Taka „pożyczka” nie ma prowizji tylko do czasu. Nazywa się to okresem bezodsetkowym i przeważnie wynosi on około 50 dni. Jeżeli nie spłacimy naszego zadłużenia w określonym terminie wtedy przyjdzie nam uregulować je wraz z odsetkami. Bankom oczywiście zależy, aby zadłużenie na karcie kredytowej było jak najwyższe ponieważ zwiększa to prawdopodobieństwo, że nie będziemy w stanie uregulować naszego zadłużenia w określonym terminie.
O co dokładnie chodzi z tym okresem bezodstekowym?
Jest to główny czynnik dzięki któremu banki zachęcają do skorzystania akurat z ich oferty. Dawniej wynosił on mniej więcej 45 dni, aktualnie okres ten wynosi od 51 do 61 dni. Wbrew pozorom dłuższy termin spłaty nie zawsze oznacza dla nas korzystniejszą opcję. Okres bezpodsetkowy możemy podzielić na 2 etapy:
*cykl rozliczeniowy – jest to przedział czasowy, który podsumowywany jest rozliczeniem wszystkich dokonanych przez nas operacji finansowych, wpłat, naliczonych opłat; na takim wyciągu zamieszczona również będzie informacja odnośnie wysokości naszego aktualne zadłużenia, minimalnej kwocie jaką powinniśmy zapłacić(najczęściej 5% wartości długu) oraz terminie w którym powinniśmy nasze zadłużenie w całości lub częściowo uregulować. Okres ten to zazwyczaj miesiąc jednak nie kalendarzowy, a liczony od ustalonego przez nas dnia czyli np. 10 każdego miesiąca.
*czas na spłatę długu – to czas między zamknięciem cyklu rozliczeniowego, a datą wyznaczoną na spłatę zobowiązania. Jeżeli nasz okres bezodsetkowy wynosi 61 dni, to po zakończeniu 30 dniowego cyklu rozliczeniowego pozostaje nam 31 dni na zasilenie konta karty.
Jeżeli nasze zadłużenie spłacamy w terminie to jest mieścimy się w terminie bezodsetkowym, naszej karty nie używaliśmy do wypłat z bankomatów czy rożnego rodzaju form cashback(wypłata gotówki z bankomatu to średnio 3-4% kwoty którą pobieramy, dodatkowo transakcje gotówkowe nie są objęte okresem bezodsetkowym, a więc możemy spodziewać się ich naliczania od momentu ich wypłaty do czasu spłaty zobowiązania) to nie zapłacimy nic z tytułu dzielonej nam „pożyczki”. Jeżeli ktoś ma świetną dyscyplinę finansową i dodatkowo potrafi ten czas wykorzystać na obracanie gotówką i jej pomnażanie to jest to świetne rozwiązanie. Jeżeli jednak będziemy mieli problem z terminowym spłacaniem naszego zadłużenia to konsekwencje mogą być dla nas bardzo dotkliwe. Zobowiązania na karcie kredytowej są bowiem najdroższym kredytem bankowym, opodatkowanym maksymalnym dopuszczalnym oprocentowaniem, które wynosi ok. 12% w skali roku co odpowiada 4 krotności stopy lombardowej NBP. Ważne jest dobranie odpowiedniego okresu bezodsetkowego ponieważ im jest on dłuższy tym teoretycznie powinniśmy mieć większy limit na karcie. To powoduje, że prędzej czy później mogą wystąpić z naszej strony problemy ze spłatą. Po za transakcjami gotówkowymi opłaty związane z kartami kredytowymi to między innymi: opłata za jej wydanie, koszt jej prowadzenia(miesięczny lub roczny), ubezpieczenie karty, opłata w przypadku przekroczenia limitu, prowizja za wykonanie jej duplikatu lub zmianę daty cyklu rozliczeniowego. W przypadku regularnego z nich korzystania opłaty sięgające nawet kilkuset złotych w skali roku można zminimalizować do zera, ale to już zależy od banku i ich regulaminów z którymi koniecznie trzeba zapoznać się od deski do deski.
Karty kredytowe należy więc uznać za perfekcyjny przykład miecza obosiecznego, z jednej strony otrzymujemy wygodę i dostęp do nieoprocentowanych pieniędzy z drugiej jeżeli ktoś ma problemy z utrzymaniem dyscypliny finansowej jest to prosta droga do wpadnięcia w spiralę zadłużenia z której niełatwo wyjść zwłaszcza, że oprocentowanie takiej „pożyczki” jest o wiele wyższe w zestawieniu z innymi formami kredytu. Karty takie dają również bardzo duże poczucie bezpieczeństwa, w przypadku gdybyśmy zostali oszukani np. robiąc zakupy przez internet czy wykonali przelew na niewłaściwy adres ponieważ nie narażamy własnych pieniędzy, a banku. Zalet jest tyle samo co minusów, jeżeli ktoś ma wysoką świadomość finansową, umie utrzymać kontrolę nad wydatkami to taka karta może być dla niego idealna.